(Nie)pokonany.

sobota, 15 września 2012

9. Duszno. Trudno będzie usnąć…

"Odpierdol się od mojej kobiety” słyszę, kiedy wchodzę do szatni zmęczony po nieprzespanej nocy i niezbyt owocnym wieczorze z tobą. W oczach Kubiaka dostrzegam morderczy błysk i mam ochotę spierdolić stamtąd jak najszybciej, ale nie potrafię. Nie wtedy, kiedy za moment zacznie się trening. Poza tym, jestem przecież mężczyzną i powinienem bronić swojej dumy, a on w tym momencie przekracza cienką granicę przyzwoitości i obraża moją osobę.
Patrzę na niego, jak wyrywa się w moją stronę i jedyne, co przychodzi mi na myśl, to słowo „spierdalaj”, które wypowiadam przez zaciśnięte zęby. A potem zaciśnięta pięść ląduje na mojej twarzy. Bontje nie dał rady go przytrzymać, Kubiaka poniosła agresja, która dodała mu heroicznej siły. Skurwiel. Oddaję mu, okładając go o wiele mocniej, niż on zrobił to mnie. W końcu do szatni wpada Bartman i zaczyna krzyczeć. Jest wściekły. Rzucam okiem na tego cholernego zadymiarza, który teraz zajmuje moje miejsce przy twoim boku, i wychodzę stamtąd. Przebiorę się na korytarzu, bo nie ulega wątpliwości, że nie opuszczę treningu. Widzisz? Zawsze jestem lojalny.
Lolo udaje, że nie widzi obrażeń, które zadaliśmy sobie nawzajem i przeprowadza morderczy trening, który pomaga mi wyładować złość. A kiedy rozgrywamy prowizoryczny mecz i Kubiak ląduje po drugiej stronie siatki, w drużynie przeciwnej, posyłam w jego kierunku takie piłki, że po którejś z nich konieczna jest interwencja klubowego medyka.
Znowu nie mogę zasnąć i choć bardzo chciałbym nie myśleć o tobie, to jednak nie dajesz mi spokoju. Czuję, że się duszę, leżąc na łóżku, które kiedyś dzieliliśmy razem i naprawdę chciałbym, żebyś wróciła do mojego życia. Wciąż wierzę, że nie jest jeszcze za późno.

Za moment się żegnamy z tą historią, cieszycie się? :) 

9 komentarzy:

  1. Mamy się cieszyć, że to koniec? NIGDY!
    bójka dwóch Michałów, hm. no to mogło skończyć się różnie. Wyobraziłam sobie jak Łasko uderza piłkę prosto w Kubiaka i go uszkadza. Zabawny widok xd
    nie chcę końca :(((((

    OdpowiedzUsuń
  2. koniec? - nie no! ;(
    doszło już nawet do rękoczynów - naprawde za nią tęskni, tak jak ja za tym opowiadaniem ; /

    OdpowiedzUsuń
  3. Tańcowały dwa Michały, jeden duży, drugi jeszcze większy. Miało być, że się biły, ale nie pasowało mi :D Czemu koniec za niedługo? Polubiłam tą historię. Wiem! Będziesz pisała dalszą część specjalnie dla mnie i wysyłała mi ją na gg. O! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie cieszymy się. Nie chcę końca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to.? koniec.? Dobry żart.. haha.. : )
    Nie kończ, bardzo podoba mi się twoje opowiadanie..
    z niecierpliwością czekam już na kolejny rozdział.. ; >

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to koniec? Dopiero znalazłam to opowiadanie...
    Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to koniec?!?!? No widzę, oryginalna to ja nie jestem, ale ja nie chcę!!! No to jutro ostatni :( A ten jest taki pesymistyczny, że aż się jutra boję...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. odpierdol się od Miśka mojego kobiety! :D Jestem klubowym medykiem, amen. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. TAAAK MISZEL LET ME LOVE YOU! zabić Kubiaka nic więcej.

    OdpowiedzUsuń